4.09.2012

First "Before & After"

Dzisiaj mała relacja z odnawiania starych makiet... Z racji tego, że po ostatnich oględzinach naszych klubowo-ośmoirniczych kartonów z makietami nie było nic fajnego aby położyć na stół stwierdziliśmy z Miśkiem, że trzeba stworzyć prosty event z serii 'przychodzisz, bierzesz, naprawiasz, przynosisz' pod nazwą prostą i trafną "Before & After"... Rekonstrukcja zajęła mi 2 dni... Dużo doróbek nie było, ale to będę opowiadał przy fotoreportażu :P Ponieważ ostatnio zaczęliśmy z Miśkiem ruszać do przodu Neuroshime Tactic więc przydadzą się nam tereny w stylu postapokaliptyczym, lecz z racji tego, że ktoś wcześniej namęczył się z nią i przyniósł ją do kluby (prawdopodobnie do grania w Mordhaima), nie zmieniałem za bardzo samej konstrukcji aby pasowała i do spaczonego miasta i do post nuklearnej architektury. Tyle gadania na sucho... teraz FOTKI !!!11!! :P



Before
Tak ruinka prezentowała się przed przeróbką... Wspomnę że forma jest plastikowa wypełniona dziwną żywicą która !NAPĘCZNIAŁA!... i właśnie to był największy kłopot gdyż sprawiło to że linia łączenia rozszerzała się tworząc głęboki krater w żywicy...


Sama forma jest naprawdę świetna (swoją drogą ciekawe co za firma i jaka cena za takie cudeńko... Jak ktoś wie to pisać :P)... Zacząłem od demontażu drewnianej kładki i ułamania na szybko tego wystającego kawałka budynku... długo się nie zastanawiając wziąłem do ręki Wamodowską szpachle wodorozpuszczalną <--- super produkt, i zalepiłem wszystkie pęknięcia (niestety na samym końcu jedno pęknięcie na samym czubku znowu wyszło :/ )


Przyszedł czas na jako takie naprawienie tego gruzu przy ścianie... Co to w ogóle miało być? Jest gruz i nagle w połowie się kończy jak by go ktoś uciął... szybko otworzyłem magiczną szufladę z różnymi rozmiarami kamyczków... wziąłem kawałek styroduru, który porwałem na mniejsze kawałki i zrobiłem z nich sztuczne podłoże pod wystające później kamienie... Bo po co usypywać stertę gruzu z kamieni i dodawać ciężaru makiecie jak można pod spód dać coś dużego i lekkiego i przykryć go kamieniami i piaskiem...

Podniszczyłem trochę deski i przykleiłem klejem silikonowym... Dodałem również barykady na oknach gdyż uważałem, że będzie to naprawdę fajny efekt takiego zniszczenia i degeneracji.. Nie myliłem się gdyż efekt końcowy mnie zadowolił :)

Jak już wszystko wyschło przyszedł czas na podkład... Oczywiście jak na makiety to tylko czarny :D

Ok, w końcu malowanko :D Postanowiłem że tynk będzie szary z naciekami, cegła koloru zwykłej cegły, lecz dobrałem fajniejsze odcienie od czerwieni i ściany w środku dostały kremowego kolorku z dodatkiem białego tęgiego drybruchenia...


Deski dostały swojego koloru tak jak i podłoże i gruz... A zapomniałem wspomnieć, że wszelkie washe były robione olejnymi farbami gdyż olejne są najlepsze do tego typu pracy... Na samym końcu jak efekt mnie zadowolił postanowiłem poeksperymentować ze świeżo kupionym Thinnerem do pigmentów... Dałem za niego 17zł, ale skubany wart swoje ceny... świetnie rozprowadził mi pigment we wszystkich zakamarkach, idealnie tak jak chciałem...  Thinner jest firmy 'AK Interactive' i nazywa się 'Pigment Fixer'... Po skończonym pigmentowaniu naładowałem obficie aerograf matowym lakierem i utwardziłem pigment (nauka na przyszłość: z tak dużą ilością lakieru, brać aerograf na balkon, nawdychałem się ciężko unoszącego się lakieru xD niefajne przeżycie)... Dołożyłem jeszcze parę kawałków tufftów ArmyPainterowskich i dodałem jasną GWowską trawkę... Końcowa makieta prezentuje się tak...

After

A dla porównania skali wrzucam fotkę z modelem

Mam nadzieję, że się podobało... następne makietki już niebawem... postaram się robić takie fotorelacje częściej... jeżeli się podobało pisać, jeżeli nie, to też pisać będzie to znaczyło, że chociaż ktoś tutaj zagląda :P

Pozdrawiam
Herrkuba

2 komentarze:

  1. Bardzo się podoba, fajnie zrobiłeś nacieki na ramach okiennych, oraz te rude przybrudzenia po wewnętrznej stronie tego co kiedyś nazywało się domkiem. Konkretna makieta i fajnie, że nadałeś jej takie trochę drugie życie. Mam sentyment do odgrzewanych kotletów i miło popatrzeć jak nadajesz nowy, fajniejszy wygląd czegoś co nie pochodzi prosto z półki sklepowej.

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry kolor ścian wewnętrznych i cegłowek.
    - Schtrasny

    OdpowiedzUsuń