16.02.2014

Relation: Warszawa. Turniej ITS 15.02.14

Zwariowany to był dzień, och zwariowany :D Dzisiejszy wpis chcę poświęcić na małą relację tego co się działo na moim pierwszym w życiu turnieju wyjazdowym w Infinity, czyli system, którego nie ogarniam, ale i tak jest fajny xD Banan na ustach bo naprawdę było miło, ale zacznijmy od początku....










Miejsce akcji: Galaktyka.... Warszawa!
Misja: Zebrać solidne baty xD

Najgorzej było wstać. Serio. 6:10 dla takiego śpiocha jak ja to nie jest idealna godzina na cokolwiek, ale cóż, jak się powiedziało A to i trzeba powiedzieć 'no dobra, do cholery, już wstaję!'. Tak więc, zbiórka 7.40 przy ŁDKu i ruszamy w drogę. Naszymi głównymi bohaterami będzie brygada z Łodzi, czyli piątka 'wspaniałych'. Ale kimże oni są? Spytacie. Zacznijmy od prowodyra tego wszystkiego i najstarszego z naszej ekipy i wiecznie głodnego, Miśka. Następnie lokalny ściskacz, który rywalizuje ze mną o to, który z nas ma  największego 'Maćka' w klubie, czyli Rydl. Stalker, czyli kolega w Haqqislamskiej wirze. Kierowca, "niby n00b" w świecie Infinity, ale okazało się to wielką ściemą i chwytem psychologicznym na przeciwników, czyli Jardzioch, no i oczywiście warzywo w turlaniu kostkami, czyli Ja :D
Od lewej zaczynając: Miś - niby uśmiech jest, ale i tak pożrę twoją duszę
Rydl - człowiek z Bałut bo przecież widać, że nie z Łodzi 

Jardzioch - zdjęcie z serii "ja znam lepiej zasady niż ty mimo, że czytałem je tylko wczoraj wieczorem i nigdy nie grałem w tą grę!" 
Stalker - gość, który jak widać zawsze wychodzi dobrze na zdjęciach
Ja - mistrz kulania kostkami i dowódcza tzw. 'warzywaniaka' 
Tak więc tacy właśnie chłopcy ruszyli przez galaktykę A2 do Warszawy. Oczywiście po drodze nikomu się nie nudziło. Okazało się, że nasz kierowca, który nigdy wcześniej nie grał w Infi, zna lepiej zasady od nas wszystkich gdyż, jak to powiedział 'wczoraj wieczorem tylko przeczytałem rulebooki'. Nie pojmuje -.- xD
Mieliśmy niezły czas więc na spokojnie zdążyliśmy rozłożyć się przed turniejem i przeanalizować schemat naszych band. Chłopaki z Wawy grają w szkole, w dwóch pokojach więc miejsca może nie było za dużo, ale wystarczająco na 12cie osób, które się zjawiły (zrobiliśmy prawie połowę frekwencji :D ). A teraz fotka jak Łodzianie to buraki.... xD czyli z serii 'z miasta Łodzi się pochodzi'

Zajęcie 3 miejsc parkingowych to jest wyczyn, a na powyższym fenomen i innowacja czyli Jardzioch zajmujący aż 4 miejsca! Mistrz zła xD
Turniej zaczął się trochę po czasie, bo Jardzioch miętosił się ze swoją rozpiską, ale w końcu udało się zacząć. W pierwszej bitwie dostałem kolegę z Warszawy z którym już wcześniej grałem, czyli Sathuliego.


Sathuli we własnej osobie
A oto stół na którym przyszło nam grać. Tak się złożyło, że jest to prywatny stół Sathuliego :D "przypadek? nie sądzę xDxD"
10-0 dla Sathuliego (Emergerency transmision)
Ciężko tutaj cokolwiek mówić. Jest to naprawdę mega gracz. Nie mogę powiedzieć, że to wszystko wina braku Linków w mojej bandzie. Nie mogę też powiedzieć, ze to przez rzuty kostką. Usprawiedliwiam się tym, że jego Neoterra miała w rezerwie skoczka, którego się totalnie nie spodziewałem, a który spadł na głowę mojemu porucznikowi już w pierwszej turze ubijając przy tym dodatkowo Naffatuna z LF i biedną panią Ghulam Doctor. Tak więc brak porucznika, strasznie był mi nie na rękę, a dodatkowo śmierć doktora sprawiła, że nie miałem już jak wykonać ukrytej misji. Reszta poleciała jak domino. Drugi raz grałem z Sathulim i drugi raz nie urwałem ani punktu, mimo tego coś z tych bitew z nim wyniosłem i nie było to tylko srogie lanie :D





Następnie przypadło mi grać z Alkasynem czyli też gościem z Wawy. Bardzo przemiły i pomocny chłopak z bardzo dobrym podejściem do nowego gracza.

Pan Alkasyn, czyli człowiek, który układał mi rozpiskę xD
A tak prezentował się nasz stół, na którym graliśmy. Dodatkowo w całości przywieziony z Łodzi :) Choć momentami pusto było na tym stole.
10-1 dla Alkasyna (Size the Antennae)
Alkasyn grał Toha też z dwoma Linkami. Po tym turnieju stwierdzam, że Link robi grę bardzo mocno, a w szczególności jak masz 5tkę panów w owym Linku. Na podobną bandę i to też przeciwko Alkasynowi już grałem w Łodzi więc wiedziałem w miarę, że Ectros nie jest zbyt przyjemną jednostką. Nawet udało mi się go raz z hakować i wlepić mu Immobila, ale szybki Reset z jego strony przywrócił go do gry. Bardzo nie miłym mykiem był też gość w teocamo strzelający mi w plecy w hakera oraz Djabazanskiego HMG. Tak więc chwile chwały szybko się skończyły. Jeszcze sekundy przed śmiercią owego hakera udało mi się wykraść dane z Ectrosa robiąc tajny objective. Mimo wszystko znów fajna gra. Alkasyn świetnie tłumaczy zasady i pokazuje w którym momencie popełniłem błędy. Dużo daje takie ogranie z takimi graczami właśnie, ale mimo wszystko baty dostałem xD

Banery robione przez Pietrasa :)
HMG dice power w tle z moją Ghulamką
Na sam koniec stanąłem w szrankach z Horusem309. I tutaj również dwa Linki na mnie czekały :/ a dodatkowo scenariusz, który pierwszy raz w życiu grałem i powiem, że był na prawdę nie miły :P

Horus309 - polecam grę z tym gościem :) Jest miło i konkretnie
Prezentacja naszego pola bitwy. Troszkę pusto przy centralnej antenie, ale cóż poradzić.
4-2 dla Horusa309 (Antennae Field)
I znów w plecy, ale tym razem urwałem jakieś punkty, a nawet miałem szansę wygrać tę rozgrywkę (sniper rifle na 12 BSa, dwa rzutu w aktywnej 13 i 14 (╯°□°)╯︵ ┻━┻ ). Mimo wszystko mega przemiły przeciwnik i mam nadzieję, że jeszcze nie raz z nim zagram czy to u nas na łódzkich włościach czy gościnnie w Wawie :) Kolega Horus tak jak ja był powiedzmy 'początkującym', choć już bardziej ogranym ode mnie. Wydaje mi się, że armię którą prowadził to był Combinat, ale nie dam sobie ręki uciąć :P Amunicja K1 dwa razy położyła moich chłopaków i przewaga linków zjadła mi Lasiqa z Viralem, ale w końcu nauczyłem się używać Naffatunów z LF, którzy kosztują tylko 10pkt xD Samobójcza wyprawa na specjalistę zawsze mile widziana na ITSie :) Ogólnie gra skończyła się w mojej trzeciej turze gdyż byłem rozbity, a zabrakło mi jednego speca aby wypełnić w połowie zadanie i zająć punkty :) I znów mimo wszystko, super gra, a teryny na stole, którym graliśmy były świetne (Spartan Games robi całkiem miłe terany modułowe z MDFu) 

Widać samych poległych wojaków i wystraszonego snajpera leżącego na ziemi :D
Makiety ze Spartan Games zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Wszystko idealnie pasuje i ładnie wygląda.

W ogólnym rozrachunku takie warzywo jak ja zajęło 11te miejsce na 12. Nie zniechęciło mnie to totalnie do grania w tą grę. Wiem, że mam braki, trzeba przeczytać podręcznik i możliwości moich Islamczyków. Pocieszyło mnie na tym turnieju to, że wygrałem w konkursie na najlepiej pomalowany mały model :) Dziękuję wszystkim za głos oddany na mnie, na następny raz też coś ładnego przygotuję. Jako nagrodę otrzymałem MDFowski teren do Infinity z MicroArtu, który spożytkuje się na rzecz klubu (aby nie było, że się nie dorzucam xD). Dodatkowo parę znaczników i wpinka Haqqislamu.

Konkurs na duży model
Konkurs na mały model
A tak oto proszę państwa Łódź pomaga w składaniu terenów i stołów po turnieju :D 
Tak więc o koło godziny 17 zakończyliśmy turniej, zapakowaliśmy brygadę do Jardziochowego auta z brudnymi szybami i ruszyliśmy w drogę powrotną. Szybki postój na Maku, i koło 18.30 byłem już w domu, aby zobaczyć jak nasz Kamilek zdobywa złoto w skokach w Sochi :D

Dziękuję chłopakom z Warszawy za taki miły turniej i przede wszystkim dziękuję mojej galaktycznej brygadzie Orłów z UOPu :) Do następnego Panowie i zachęcam wszystkich na takie wyjazdówki, są naprawdę mega sympatyczne.

PS. Jak tylko na Wargamerze wkleją całą tabele wyników to podrzucę ją też tutaj :)

Edit: W końcu dorwałem całe zestawienie miejscowe więc i jeszcze je wklejam :P

1. Sathuli
2. JaWe 
3. Jardzioch
4. Rydl
5. Zippy
6. Misiek
7. Alkasyn
8. Venator
9. Bajdur
10. Stalker
11. Herrkuba

12. Horus309


Best regards
Herrkuba

3 komentarze:

  1. Dobrze napisane, doczytałem do końca :D a to wyraz największego uznania dla pisarza ;) Pozdro sześćset Misiek. Get to the choppa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sie zarumieniłem :P

    Widzimy sie mam nadzieje niedługo na jakimś turnieju :) Już sobie sam może złożysz rozpiske :D

    OdpowiedzUsuń