27.11.2013

Dead Doxy, Bete Noire oraz mały tutorial, czyli cd. Seamus Crew

I znów szybki update. Model skończone już dawno w zeszłym tygodniu, ale relacja ze SpeedPaintu była ciekawszym wyzwaniem. Dzisiaj chciałbym wam pokazać skończone 3 ostatnie modele jakie posiadam do Ressurectionistów i współgrają w paczce Seamusa, czyli dwie sztuki Dead Doxy oraz Bete Noire. Na sam koniec obiecany już na forum Wyrda, mój przepis na martwą skórę (miała być gnijąca z Belleów, ale nie miałem na czym tego Wam pokazać, więc przy następnej okazji jak dorwę jakiegoś topielca to podrzucę :) ). Tak więc zacznijmy od tutka :3










Farby jakich użyłem do pomalowania ciała przedstawione są na zdjęciu









1. Model standardowo został spodkładowany na biała Surface Primerem Vallejo rzuconym aero. Piasek przykleiłem przed podkładowaniem, ale w tym przypadku nie miało to znaczenia czy zrobił bym to po malowania przy przed. Przyjrzałem się mojej martwej tancerce dokładnie i odnalazłem wszystkie elementy skórne. Pokryłem je Necrotic Fleshem. Pamiętajcie, że lepiej jest położyć 2-3 warstwy rozwodnionej farby niż jedną warstwę gęstej. Tak więc u mnie wyszło to jakoś 2 warstwy.












2. Następnie będziemy całość skóry pokrywać mieszanką Necrotic Flesha z Monster Brownem (ok. 1:1). Na zdjęciu macie jaki powinniście uzyskać kolor po wymieszaniu. Zapytacie a dlaczego nie mogliśmy od razu pokryć jej skóry tą mieszanką, tylko kładliśmy jeszcze sam Necrotic? Odpowiedź jest prosta. Był to eksperyment zrobiony przeze mnie i z początku nie wiedziałem jaki odcień skóry będę chciał uzyskać, lecz jestem więcej niż pewien, że bez położenia wcześniej Necrotica, nie uzyskacie później tego samego efektu co ja. Wracając do mieszanki Necrotic Flesha i Monster Browna. Kładziemy go tak samo jak poprzednio, czyli lepiej więcej warstw niż jedną gęstą.
























Kolor jaki potrzebujecie do skóry z punktu 2










3. Przechodzimy do cieni. Ostatnio wolę najpierw dawać modelowi cień, a później światło, mimo tego, że zawsze robiłem na odwrót. Tak więc do naszej mieszanki z poprzedniego kroku dodajemy Rhinox Hide tak aby powstał ten sam kolor co na zdjęciu niżej (ten oznaczony strzałką). Teraz rozcieńczamy go lekko (nie może być z byt gęsta ani zbyt rzadka więc nie wiem jak mam Wam to opisać :P ) i wpychamy farbę w zaciemnione miejsca na modelu. Szybko płuczemy pędzel, zostawiamy go lekko wilgotnego i wpychamy farbę wgłąb cienia. Powtarzamy czynność aż do zadowalającego nas efektu. Technika ta nazywa się blendowaniem i jest najtrudniejszą techniką do ogarnięcie, według mnie. Daje nam ona płynne przejścia między kolorami tak, że nasze malowanie zaczyna robić się realne.



















Kolor jaki potrzebujecie do skóry z punktu 3












4. Teraz światło. Do naszej mieszanki z kroku drugiego będziemy stopniowo dodawać białej farby (tak jak na zdjęciu ze strzałką). Musimy wyobrazić sobie jak pada na modelu światło i przenieść farbę w te miejsca po czym tak jak w punkcie trzecim wpychamy farbę, z tym, że nie w stronę cienia tylko w stronę największej ilości światła na elemencie. Dalej dodajemy więcej koloru białego do naszej mieszaniny....























Kolor jaki potrzebujecie do skóry z punktu 4 









5. ... I dalej dodajemy białej farby, aż efekt nas zadowoli. Osobiście lubię wychodzić do czystej bieli (tak jak np. w przypadkach NMM czy OSLu) , ale jeżeli Wam nie będzie to pasować to możecie zmniejszyć ilość światło. Po prostu lubię takie kreskówkowe malowanie modeli i tego się trzymam :) Na sam koniec wymalowałem dwie białe kropki na oczach. Następnie zalałem je Strong Tonem, który jest świetnym washem :) Po wyschnięciu tego brązu jeszcze raz poprawiłem białe kropki zmniejszając nacisk pędzla tak aby kropki były mniejsze od tych pierwszych. I koniec :)
























A ta wygląda model Dead Doxy skończony.



Oraz skończona w tym samym czasie, Bete Noire :)


Pozdrawiam i zapraszam do komentowania
Herrkuba

2 komentarze:

  1. "Ostatnio wolę najpierw dawać modelowi cień, a później światło, mimo tego, że zawsze robiłem na odwrót." - niby dlaczego kolega zmienił przyzwyczajenia? Z drugiej strony nie wiem, jak można było najpierw rozjasniać, a potem walić cieniowanie.
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że można :D do tej pory zawsze tak malowałem i jakoś wychodziło... Z resztą sam spróbuj jak ci się będzie malowało w ten sposób... A czemu teraz zmieniłem metodę? hmmm... na pewno miałem w głowie zarys jak mają wyglądać (chciałem dopasować je do reszty ekipy), mimo tego, że kolor skóry miał być zupełnie inny niż przy gnijących pannach (tam też są inne cienie- róże i czerwień)... może właśnie dla tego zmieniłem metodę. Szczerze powiedziawszy nie wiem czemu akurat teraz tak zrobiłem :D Ale było to ciekawe doświadczenie i w zależności od potrzeb, będę stosował taki schemat

      Best regards

      Usuń