16.11.2013

Seamus Crew

Po dwutygodniowym zmaganiu, udało mi się w końcu skończyć bandę Seamusa. Oczywiście tą starą :D Jakoś rok temu kupiłem go za bezcen na Allegro i jakoś tak przeleżał na półce :P W końcu przemogłem się do tego aby wykończyć tą bandę i sobie nią pograć na nową edycje Malifaux 2E.












  • A co to jest Malifaux? Ha, IMO najlepszy skirmish na rynku. Jeżeli lubisz steampunk, horror, western, fantasy i fajne panny to ten system jest dla ciebie :D Podkreślę jeszcze, że największą zaletą gry jest brak kostek, które zostały zastąpione talią zwykłych kart, które możemy w odpowiednim momencie podmieniać :) Z resztą zapraszam do przejrzenia modeli na stronie producenta czyli Wyrda
  • A gdzie w Polsce kupić? I tutaj jest problem, gdyż brak dystrybutora na nasz kraj i trzeba sobie radzić. Modele co jakiś czas ściąga Mgła (z resztą tam można na forum przy okazji zapoznać paru grających). Cenowo nie jest tak strasznie jak w przypadku GW gdyż wystarczy nam już jeden box, który jest w cenie ok. 120zł. I tyle, i możemy zacząć zabawę :) Od razu zachęcam do zapoznania się z bieżącą edycją czyli 2E, która weszła oficjalnie dopiero we wrześniu i jest jeszcze młoda, ale bardziej zbalansowana niż edycja 1.5 . Z resztą jak ktoś jest ciekawy co i jak to internety stoją otworem, albo skrobnąć do mnie maila a ja wyjaśnię co i jak :P
Dobra, koniec tego gadania. Przed Państwem Seamus i jego haremik :)



Zamysł był taki, że Seamus (ten z cylindrem w czerwonym) stoi na kładce na bagnie i dowodzi swoimi gnijącymi pięknościami, które na wskutek umiejętności nekromantycznych, przywrócił do życia xD


Seamus - czyli główny Master całej hałastry. "Psychopatyczny morderca, który w szybkim czasie ogarnął nekromancję w dzielnicach Malifaux. Jego upodobanie do zadawania śmierci pomagały mu w bezproblemowym dostarczaniu zwłok do jego mrocznych inkantacji." Z początku nie podobał mi się ten model, ale to minęła jak tylko rzuciłem na nim biały podkład. Garniak, mankiety, cylinder, torba. Wszystko świetnie wyrzeźbione. Chciałem pokazać komediowość tej postaci a jednocześnie zatrzymać trochę grozy z tej rzeźby. Zmieściłem też na nim swoje ulubione NMM, które IMO podkreśla kreskówkowość . Mega zadowolony jestem z brązu na torbie :) No i po raz pierwszy na tych modelach użyłem Still Watera Vallejo - godny polecenia produkt do płaskich i nie głębokich zbiorników wodnych.


Copycat Killer - jest to totem Seamusa. "Ów karzeł, zafascynowany postacią jaką jest Seamus postanowił kopiować cały jego styl i czyny. Wdział ten sam garnitur, zakupił podobny, choć mniejszy cylinder oraz kupił odpowiedniego dla siebie Flintlocka.45, który jest dla niego ciut za mocną spluwą co sprawia, że moc wystrzału odrzuca karzełka." Parę słów o malowaniu Copycata. Szybki, łatwy model. Świetnie wyrzeźbiona twarz, na której mogłem się pobawić z shadami.





Rotten Belles - czyli 'Gnijące Piękności'. Heh nazwa modeli mówi sama za siebie. "Seamus po pewnej wizycie w jednym z domów uciech w Malifaux postanowił zabrać ze sobą pamiątkę, w postaci trzech pięknych, aczkolwiek już martwych kurtyzan. Aktualnie nie są może zbyt apetyczne, ale przydatne jak sądzi Seamus". Te trzy panie to było naprawdę coś :) Świetne detale i mimika jak na tą skale. Nie lubię tylko tych parasolek gdyż trzymają się tylko i wyłącznie na cienkim, metalowym przedłużeniu - mało to wytrzymałe. Malowanie było wyzwaniem, które sobie narzuciłem. Ogromny eksperyment ze skórą (pierwsze trupy w moim życiu pomalowane :3 ), zabawa z dobieraniem kolorów do sukienek, i ciułanie kropeczek NMM na falbankach :D Do tego mogłem użyć AKowskiego Chippling Medium na parasolkach co sprawiło mi radochę :) Najbardziej zadowolony jestem z Pani w zielonym :D


Madame Sybelle - bleeee :D bez farby to była tragedia, teraz jest lepiej (chyba) xD "Seamus nie tylko zabrał ze sobą 3 piękne, martwe damy, lecz dodatkowo najsilniejszą burdel-mamę jaką widział w życiu. Jej surowy charakter i dyscyplina za życia zrobiły na Seamusie ogromne wrażenie. Nawet po śmierci, Sybelle twardą ręką trzyma swoje gnijące ptaszki pod skrzydłami swojego bata". W tym przypadku frajdę sprawiło mi malowanie skóry (bleeeee xD). Nad czernią zbytnio się nie rozczulałem, a wachlarz, spierniczyłem po całości, ale już mi się nie chciało na niej tego popraiwać :P <wewnętrzny_leń>

No to tyle na dzisiaj... Jak wam się podoba banda moich nowych trupiaków? :D Niedługo dołączą do nich jeszcze dwie Martwe Kochanki (Dead Doxy) oraz Bete Noire.

Czekam na Wasze komentarze i pozdrawiam
Herrkuba

5 komentarzy:

  1. Jak zwykle dobra robota, Będziesz musiał mi kiedyś pokazać jak się w to pogrywa to może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Parasolki najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie pomalowane i mają ciekawy klimat. Sam się zastanawiam nad zakupem dwóch boxów do Malifauxa żebyśmy mogli z żoną go przetestować :) Mógłbyś podpowiedzieć w tym temacie? Czy jak kupię boxa z nowej edycji i boxa ze starej to będę mógł nimi od razu zacząć grę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Z edycją drugą jest taki problem, że jeszcze nie wszystkie modele z ed.1 dostały nowe karty zasad. Tutaj troszeczkę polityka Wyrda jest śmieszna, ale cóż poradzić. Update starych statystyk na nowe wychodzi w tak zwanych 'wavech'. Aktualnie mamy oficjalny Wave1 gdzie mamy połowę modeli, i mniej oficjalnie rzucony na forum beta Wave2, który jakoś w przyszłym miesiącu doczeka się już oficjalnej wersji (mam znajomych co kiszą modele bo jeszcze niedostali nowych oficjalnych zasad do gry, więc wszyscy czekają z niecierpliwością). Również w przyszłym miesiącu wychodzi mała wersja Rulebooka, która na polskie złotówki wynosi coś koło 40zł więc jak za rulebook to nie duża cena. Teraz co zrobić jak mamy startery ze starej edycji, a chcemy grać na nową? Wyrd wypuścił takie paczki z kartami jak PrivaterPress do Maszyny. Sprawdzasz sobie jaka banda cię interesuje i kupujesz odpowiednią paczkę :) Aktualnie jak już mówiłem są tylko paczki Wave1, ale już niedługo Wave2. Z czystym sumieniem polecam stare, metalowe modele jak i te nowe plastikowe. Klimat Malify jest świetny. Grałem w wiele skirmishy, ale ten jest najlepszy ze wszystkich. Niektórym przeszkadza mieszanka wszystkiego w jednym kotle (western, horror, steampunk, samurai, magic), ale jak dla mnie ma to swój urok. Zachęcam też do przeczytania historii świata Malifaux bo jest co czytać (brak tłumaczeń na polski). Jak by coś to pisz odpowiem na pytania :) Troszeczkę większe grono dyskutuje jeszcze na forum Mgły (skąd bez problemu można ściągnąć Malife), gdzie serdecznie zapraszam :) czym nas więcej w tym systemie tym lepiej. Może w końcu jak się uzbiera trochę ludzi to i znajdzie się porządny dystrybutor na Polskę.

      Best regards

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Wahałem się z rejestracją na forum Mgły, ale teraz już nie mam wątpliwości. :)

      Usuń