Once again it was time for Pyrkon, one of the biggest (if not the largest) event encompassing the fantasy genre to take place in Poznan and like every year, I could not miss such a great event.
I send out my regards to all of you who wanted to go but couldn’t make it . In addition, for the first time this year there was a painting competition organized by the Chest of Colours. But let's start from the beginning...
Piątek
Friday
Pociąg 10.20 z Łodzi Kaliskiej. Ok. Dzień wcześniej udało mi się spakować wszystko co potrzebne, łącznie z moją wystawką na konkurs (kto śledzi mojego funpagea ten wiedział :P). Wałówka zrobiona, śpiwór i karimata spakowane oraz piwo ^^ ( a trzeba Wam wiedzieć, że Pyrkon to 3 dniowy konwent więc trzeba było ogarnąć też i nocleg). Cud, pociąg podstawiony wcześniej, ekipa z Łodzi/Łasku zebrana więc mogliśmy ruszyć na przygodę!
I caught the 10.20am train from Lodz Kaliska station. I had packed everything that I needed, including my exhibition for the competition (everybody who keeps track of my fun page knows : P) the day before. My sack lunch was made, sleeping bag and sleeping mat were stowed as of course was my beer ^ ^ (and you need to know that Pyrkon is a 3 day event so we had to organize accommodation). Fortunately, the train arrived early and the team of Lodz / Lask was gathered so we could begin our adventure!
Hobby Zonowa skrzyneczka nadaje się nie tylko na modele... Hobby Zone box is used not only for models purpose... |
...ciąg dalszy wykorzystania skrzyneczki :D ...other task of box :D |
To jeszcze przedstawię łódzką ekipę :) Lisek wraz z Klaudią, czyli dwa 'mole książkowe' I will introduce team from Lodz :) Lisek with Klaudia, known as two 'book worms' |
Jedyny małolat pod 'naszą' opieką czyli Fechmistrz :D The only one youngling under our care known as Fechmistrz :D |
No i na koniec 'pociągowej ekipy' Kamil wraz z Izą ( przepraszam cię Izo, nie miałem lepszej fotki xD ) Finally 'train team' - Kamil with Iza (sorry Iza but I haven't better photo xD) |
Spokojna podróż z piwem w ręku minęła bardzo przyjemnie choć trwała znacznie za długo (Łódź-Poznań Regio 4h 40min(╯°□°)╯︵ ┻━┻ ). Na miejscu dołączyły do nas jeszcze dwie osoby więc już było nas całkiem sporo :) Około 16tej, już po odebraniu 3 dniowej akredytacji i takich tam pierdołach, ruszyliśmy w poszukiwaniu noclegu w przygotowanej dla Pyrkonowiczów szkole. I tutaj zgrzyt. Szkoła jeszcze nie otwarta, a pod jej drzwiami ze 2 setki ludzi czeka na znalezienie miejsówki na przekimanie.
Sitting on the train with a beer in hand went very nicely but took much too long (Lodz Poznan Regio-4h 40min(╯°□°)╯︵ ┻━┻ ). Two more people joined the group at our destination so our group was now quite big:) At about 4 pm, after receiving our three-day accreditation and other such trivialities, we started searching for a place to sleep and prepare for this event which was held at a school. We did encounter a small problem though…. The school had not yet been opened and there was near two hundred people waiting to find place to crash outside the door.
Dołączyli do nas Anita z Ishem. Wszyscy byli poirytowani sytuacją z noclegiem... Anita and Ishu joined us. Everyone was irritated by accomodation problem... |
...oprócz mnie! :D ... except of me! :D |
Po godzinie stania udało nam się wejść i zająć miejsce na korytarzu :P Taki urok konwentów, chociaż ważne, że udało nam się cokolwiek znaleźć. Rozłożyliśmy się, zostawiliśmy graty i ruszyliśmy na hale targowe.
After an hour of standing, we managed to get in and take a seat in the hall: P. This is the charm of such events, although it's fantastic that we were able to find a place. We left everything in our spot and headed to the halls.
Munchkin zawsze dobry Munchkin is always good |
Zrobiliśmy mały rekonesans co jest gdzie, co się dzieje i co nas interesuję. Skończyło się w piątek na wypożyczeniu Munchkina i pójście na piwo do klubu :)
We did a
little reconnaissance to see what was where, what
was happening and what we were
interested in. Friday ended up with
us on loaning Munchkin and going to
the club for a beer :)
Sobota
Saturday
Boże, jak ja się nie wyspałem -.- Plecy bolą mimo karimaty i ciągle przechadzający się ludzie nie ułatwiali mi spania. Z resztą nie było to ważne, liczyło się tylko to, że był cały dzień na cieszenie się konwentem i tą wspaniałą atmosferą :) Poprzedniego dnia udało mi się dowiedzieć gdzie i o której odbędzie się konkurs malarski, więc skrupulatnie pilnowałem czasu co do początku zapisów.
My back was sore despite having mats and the people walking through the hall didn’t help me sleep. But it didn’t matter, what mattered was that we had a full day to enjoy the event and the great atmosphere :) The day before I had found out where and when the painting competition was on, so I carefully checked the time for the beginning of the records.
Nie mam pojęcia co to, ale fajne było I have no idea what it was, but it was cool |
Małe robociki mnie urzekły :) Small roobts enchanted me :) |
A tutaj proszę duży ludzik Lego, czyli nie ma to jak cosplay
:P
Big Lego figure, so there is nothing else but cosplay :P |
Chest of Colours miało lekką obsuwę, ale w końcu dało radę się zgłosić (coś koło 11tej) . Zostawiłem modele, skrzyneczkę oraz swój numer telefonu i miałem czekać. Wyniki koło 17tej. Nastąpił czas na czerpanie radości z bycia w takim miejscu jak to :P Zwiedziliśmy wszystko co się dało, obejrzeliśmy mnóstwo ciekawych pokazów i wystaw, przetestowaliśmy nowe, ciekawe planszówki i zrobiliśmy Pyrkonowego Questa :D coś blisko 17tej skończyła się ocena malarska i zostałem poproszony o zabranie swoich rzeczy z gabloty oraz na udanie się na sale koncertową. Z niecierpliwością czekałem na wyniki wspierany przez moją najlepszą ekipę. I udało się! :D zostałem wyczytany 4 razy co znaczyło, że zdobyłem największą ilość nagród. 1 miejsce w kategorii 'oddział', 2 miejsce w kategorii 'duży model', 3 miejsce w kategorii 'mały model' oraz na samym końcu już ledwo usłyszane na scenie Grand Prix :D mega uczucie i banan na twarzy do końca dnia. Otrzymałem również trochę waluty konwentowej, którą wymieniłem na masę różnego rodzaju rzeczy (w większości były to książki :D ).
Chest of Colours were slightly late, but at the end I managed to sign in (about 11am). I left my box of models and my phone number and then waited 6 hours for the results. This was the time to reap the joy of being in a place like this: P We visited everything that we could, we saw a lot of interesting shows and exhibitions, we tested new and exciting board games and completed an event quest :D
Around 5pm the painting judging was finished and I was asked to take my belongings from the cabinet and go to the concert hall . While waiting for the results I was supported by my team who are the best. And it worked! : D My name came up 4 times which meant that I won the largest number of awards. 1st place in the 'regiment ' category, 2nd place in the 'large model ' category, 3rd place in the 'small model ' category and in the end barely heard Grand Prix :D it was a mega feeling and I had a banana on my face for the rest of the day . I also received some currency that could only be used at the event, which I spent mostly on books.
Ticket to Ride - zawsze chcieliśmy pobudować sobie pociągi Ticket to Ride - we always wanted build trains |
Głupie dzieci zaczęły grać w pseudo 'kalambury'...
Retarded children bagan to play 'Charades'... |
...a oto przed Wami moja 'wydra'! Tak, to jest wydra xD
...and here I present my 'otter'! Yes, it is otter xD |
Niedziela
Sunday
Euforia już mniejsza, choć duma rozpierała
:) Tego dnia interesowały nas głownie stragany z mega dużą ilością wszelakich
pierdół. Zrobiliśmy zakupy i wszyscy byli zadowoleni. Wróciliśmy spakować
nasze plecaki i powoli zbieraliśmy się do powrotu do Łodzi. Obawialiśmy się, że
tak duża ilość ludzi wracających z konwentu przerzuci się na ilość zajętego
miejsca w pociągu, ale nic z tych rzeczy :) Pożegnaliśmy się z Poznaniem i
ruszyliśmy w drogę. Podróż minęła w miarę szybko przy mega prostej karciance ‘Listy
Miłosne’. I już koło 22giej mogłem się cieszyć swoim własnym wyrkiem :)
Euphoria had died down a bit, but I was still proud :) That day we were interested mainly in the stalls with all kindsof crap. We went shopping and everyone was happy. After, we went back to pack our backpacks and slowly gathered to return to Lodz. We were worried that such a large number of people returning from the event would make catching a train impossible, but fortunately this was not the case:) We said goodbye to the the city and hit the road. The journey passed fairly quickly with a simple card game 'Love Letters'. I got home around 10pm and could now enjoy my own bed. :)
Głupie ryje :D Najlepsza ekipa konwentowa ever!
Stupid faces :D Best event team ever! |
Na koniec wrzucam Wam kawałek, który zryje Wam mózgi, a leciał przez całe 3 dni na Pyrkonie :D Zapraszam do przesłuchania chociaż 10 min xD
In the end of the day, I present you soundtrack which destroys your minds. We had to listen to it for all 3 days on Pyrkon :D Let's try to listen at least 10min xD
Tak co roczny Pyrkon dobiegł końca. Na przyszły rok oczywiście też się wybieramy więc kto chętny niech jedzie z nami :P
So, once again, the curtains closed on Pyrkon for another year. For next year, of course, we are willing to go there again so if someone wants let us know if you are going: P
PS. Chciałbym jeszcze podziękować Słowikowi i Edwardowi, którzy zgodzili się by przetłumaczyć powyższy tekst na angielski (jestem zbyt leniwy xD) i mam nadzieję, że po powrocie do Polski Słowik będzie chętny wstąpić na łamy Rasspberry Imagination ze swoimi pracami :)
PS. I would like to thank Slowik and Edward, who agreed to translate the above text into English (I'm too lazy xD), and I hope that after returning to Poland Slowik would be willing to join the columns of Raspberry Imagination with his work :)
Best regards
Herrkuba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz